czwartek, 25 lipca 2013

po libańsku

dziś o hummusie. i sałatce narodowej.
jako fanka knajp libańskich- a szczególnie libańskich przystawek- zawsze jestem oczarowana kiedy na stół wkraczają przeróżne miseczki z pastami, sałatkami, serami... i świeżym chlebem pita. przy takim stole można siedzieć bez końca... jeść, rozmawiać, popijać miętową herbatę... idealnie.

























wiele razy postanawiałam stworzyć ten klimat w domu, ale sprawa jest bardzo pracochłonna- zawartość każdej miseczki trzeba stworzyć od podstaw... więc zwykle kończy się na zminimalizowanej wersji libańskiej uczty czyli : hummus + sałatka narodowa z natki pietruszki. zestaw doskonały



























na hummus przepisów jest cała masa. składniki wszędzie są takie same, różnice tkwią w proporcjach.
tu liczy się praktyka, trzeba zrobić hummus kilka razy aby trafić na swoje proporcje. ja polecam tak:
- ciecierzyca gotowana - 2 szklanki
- oliwa - 3 łyżki
- ząbek czosnku - sztuk 1
- sok z cytryny - pół soczystej cytryny, czasem trochę więcej
- sól
- pół szklanki wody
- ziarna sezamu- 5 łyżek

po pierwsze: nie uznaję ciecierzycy z puszki. jestem na etapie eliminowania strączkowych puszkowych. w ogóle jestem na etapie eliminowania z jadłospisu produktów przetworzonych.
ziarna ciecierzycy namoczone na noc, potem ugotowane do miękkości bez soli są przepyszne. o niebo lepsze od tych rozmiękłych, solonych z puszki. warto się nieco potrudzić.
po drugie: niezbędnym elementem hummusu jest pasta z prażonych ziaren sezamu - tahini. można kupić gotową, ale zalecam zrobienie jej samemu, zwłaszcza że sprawa jest bardzo prosta.
otóż ziarna sezamu prażymy na suchej patelni a następnie miksujemy na papkę blenderem dodając pod koniec miksowania łyżkę oliwy. jest to pierwszy etap produkcji hummusu.
w kolejnym etapie dodajemy resztę składników i miksujemy na gładką masę. i gotowe.
woda jest po to aby nadać masie lekką konsystencję, więc należy dodawać stopniowo w czasie miksowania.
























do tego genialna sałatka z natki pietruszki, łączymy ze sobą:
- potężny pęk natki pietruszki- posiekanej drobno
- pół małej cebuli - posiekanej drobno
- pół pomidora- posiekanego drobno
- sok z połówki cytryny






















chciałabym się jeszcze nauczyć wypiekać pitę, ale to już wyższa szkoła jazdy.

te dwie pozycje niech będą zapowiedzią prawdziwej dużej libańskiej uczty, która przydarzy się wkrótce