sobota, 21 kwietnia 2012

własnoręcznie gnieciony makaron. ze szpinakiem



odkąd pierwszy raz zrobiłam sama makaron jakiś czas temu zainspirowana pewnym Włoskim obiadem, plastikowe worki z gotowymi sucharami odeszły z mojego świata
i to chyba na dobre
bo makaron własnoręcznie wykonywany jest nieporównywalnie pyszniejszy
i gdy się już ma tę świadomość, trudno jest się zadowolić gotowcem
zwłaszcza że przygotowanie samodzielne makaronu wcale nie jest nielada wyzwaniem lub też czymś strasznie trudnym i odstraszającym... tak na dobrą sprawę można zagnieść ciasto szybciorem , w ilości czasu potrzebnej do ugotowania gara wody ... wszystko zależy od osobistego nastawienia
według mojego nastawienia proces tworzenia jest bardzo zwinny: mąka na stół, na nią szczypta soli, lub dwie, formuję dół w mące, do którego wbijam jajka, na początku rozbijam je trzepaczką, powoli łączą się z mąką, a gdy trzepaczka zaczyna chodzić ciężko gnieść zaczynają dłonie, które gniotą całość do momentu uzyskania jednolitej jędrnej masy, którą następnie wałkuję.... czasem bardzo cienko, czasem grubiej... a potem kroję okrągłym nożykiem do krojenia pizzy... najbardziej lubię grube wstęgi, kroję je niedbale, krzywo, jak wyjdzie... a one zawsze wychodzą śliczne
























wstążki wrzuca się do wody gotującej się, posolonej... i gotuje się ok. 15 minut /czas gotowania należy dostosować do grubości wstążki/
co prawda, odkąd zaczęłam gnieść makaron sama, jemy go rzadziej ... ale za to z wielkim smakiem
różne są szkoły; ja skorzystałam z trzech składników: mąka+szczypta soli+ jajka całe
w proporcjach: 2 szklanki mąki+ 3 jajka
tym razem  na próbę dodałam pół szklanki mąki razowej i był to świetny pomysł, zarówno pod kątem wizualnym jak i smakowym

... czasem następuje konieczność dodania odrobiny wody letniej podczas gniecenia, czego nie trzeba się bać. może się zdarzyć że jajka są małe i ciasto wychodzi suchawe;  należy wtedy podlać je potrzebną odrobiną letniej wody

jako towarzysz makaronu występuje szpinak
u mnie często mrożony, przygotowywany w niezwykle prosty sposób:
posiekana cebulka ląduje na patelni z oliwą, gdy się zeszkli dodaję szpinak, solę, pieprzę, czekam aż odmrozi się pod przykryciem, a potem tylko odrobina lekkiej śmietany lub jogurtu, i na koniec tuż przed zdjęciem z ognia wyciskam czosnek, mieszam i gotowe!



1 komentarz: