wtorek, 1 maja 2012

"kasza prodżekt"vol.1 Quinoa

post ten powstał w hołdzie dla bloga "Kasza Prodżekt" , który uważam za genialny
po którego lekturze rzuciłam się na kaszę i nie tylko
który jest piękny, niezwykle pomysłowy i zachęcający

że kasze są zdrowe pyszne i pożywne, każdy wie... co wcale nas nie pchnie w ich stronę
i w rezultacie mało ich jemy... my jako ludzie
generalizując, na pewno częściej sięgamy po tłuste niezdrowe fryteczki
nawet ja, dbająca o zdrową strawę, kasze jem rzadko.... a teraz przyszła taka chwila, po lekturze Kaszy Prodżekt, w której pomyślałam sobie- będę jeść kasze częściej, znacznie częściej!
i będę się tym chwalić tu oto, na mym blogu

na pierwszy ogień poszła zalegająca w dolnej szafce po prawej- QUINOA zwana po polsku komosą ryżową /mimo iż z ryżem nie ma nic wspólnego/ ma specyficzny smak, i można nie zakochać się od pierwszego kęsa, ale zachęcam do dania jej kilku szans... za którymś razem pokochuje się ją na zabój. ja już jestem na tym etapie, że najbardziej lubię jeść samą z odrobiną masła, kiedy nic nie zakłóca jej smaku... quinoa jest ogólnie atrakcyjna; ładnie się prezentuje, jest ciekawa- ma białe obręcze wokół każdego ziarna, które przyjemnie chrupią.... doskonale pasuje do niej gulasz warzywno- fasolowy / trochę marchwii, pietruszki, papryki, cebulki, pomidorów, fasoli - podsmażamy, dusimy, doprawiamy solą, pieprzem i bazylią, i czosnkiem na koniec i gotowe... ja dodałam jeszcze kotlety sojowe najpierw zalane wrzątkiem z solą, gdy zmiękły pod przykryciem pokroiłam je na kawałki i dodałam do gulaszu... i co z tego wyszło? wspaniały obiad wegański, którym ochoczo zajadała się druga połowa rodziny, która jest okrutnie mięsożerna....




plan jest taki, aby kontynuować i aby powstały kolejne vol.-e. z różnymi kaszami w roli głównej



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz