czwartek, 1 września 2011

warzywna feeria kolorów


























na przełomie sierpnia i września NALEŻY jeść kabaczki, papryki, pomidory, cukinie oraz bakłażany bo wtedy właśnie są najpyszniejsze, najsoczystsze, najświeższe, najpiękniejsze i najbardziej kolorowe!
samo patrzenie na nie jest przyjemnością, kupowanie też nie sprawia bólu gdyż o tej porze są one tańsze niż w każdej innej porze roku... choć wrażenia z nimi związane są niezależne od pieniędzy .... przygotowywanie ich jest czynnością uroczą i do tego relaksującą, to istna terapia kolorem i zapachem
























... ale żeby nie zalec w kuchni na zbyt długo wyznaję prosty sposób rozprawienia się z nimi: umycie,  obranie czego trzeba, pokrojenie, posolenie, oblanie oliwą i upieczenie w piekarniku w temperaturze 180 stopni przez około godzinę, zależy od ilości... ja z ilością przesadziłam tym razem i przekonałam się że nie warto przesadzać; każdy kawałek warzywa powinien mieć swoje miejsce na blaszce; nie powinien leżeć pod innym warzywem ani na innym warzywie... podczas pieczenia też wydziela się bajkowaty aromat, więc warto posiedzieć w okolicy piekarnika i powdychać.... ważna sprawa! piec należy około 2-3 godziny przed zamiarem spożycia gdyż... po upieczeniu należy wszystko z blaszki przełożyć do naczynia żaroodpornego, polać jeszcze oliwą, posypać posiekanym czosnkiem, przykryć i odstawić na co najmniej godzinę, żeby DOSZŁO ;)co znaczy: wystygło trochę, zmiękło i przeszło sobą nawzajem.... i potem dopiero można się zajadać w ilościach nieograniczonych



































reasumując POTRZEBA: 1 kabaczek, 1 cukinia, 1 papryka, 1 bakłażan, 1 duży pomidor, 1 cebulka, sól, oliwa, 1 piekarnik... ja dodałam ziemniaki też bo lubię

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz